Fast food - czy naprawdę jest aż tak zły?

Fast food to dziś jeden z najpopularniejszych rodzajów jedzenia. Uzależniający smak burgerów, kebabów czy frytek zna chyba każdy z nas. Od dawna mówi się o konsekwencjach, jakie niesie za sobą odżywianie się nimi w nadmiernych ilościach. Jednak czy “szybkie jedzenie” jest złe w każdej postaci?

Jednym z głównych zarzutów, jaki wysuwa się przeciwko fast foodom, jest ich kaloryczność i zarazem niska zawartość składników odżywczych. Jedząc je regularnie, musisz liczyć się ze znacznym przyrostem wagi. Jednocześnie pożywienie tego rodzaju nie dostarcza do organizmu substancji niezbędnych do jego prawidłowego funkcjonowania (a przynajmniej nie w pożądanej ilości). Zawiera ogromną ilość tłuszczy i węglowodanów, a jest ubogie w witaminy, błonnik czy składniki mineralne.

Poza tym dania typu fast food przygotowywane są “na szybko”, przy jak najniższych kosztach produkcji. Przykład – olej, w którym smażone są frytki czy panierowane skrzydełka z kurczaka, jest wymieniany rzadziej niż powinien. Podczas podgrzewania go po raz n-ty wytwarzają się rakotwórcze związki, m.in. akrylamid, i inne szkodliwe substancje, jak nadtlenki lipidowe, prowadzące do miażdżycy. To nie wszystko. Tłuszcze obecne w fast foodach podnoszą poziom cholesterolu LDL (czyli tego “złego”), co odbija się bezpośrednio na twoim zdrowiu.

Umiar kluczem do sukcesu

Wielu z nas po fast foody sięga nie tylko ze względu na krótki czas przygotowania, ale również na ich smak (często to właśnie on jest głównym powodem). Czasami mamy po prostu ochotę na zjedzenie gotowej kanapki, tortilli, burgera, kebaba, frytek czy pizzy. Jeśli lubisz tego typu jedzenie (chyba mało kto nie lubi), nie zachęcamy cię do tego, abyś zrezygnował z niego całkowicie i nie sięgał po nie aż do końca życia. Chodzi raczej o zachowanie złotego środka. Jeśli zjesz dwa kawałki pizzy czy burgera raz w tygodniu, nic złego cię nie spotka. Gorzej, jeśli zaczniesz objadać się fast foodami codziennie czy co drugi dzień – to może skończyć się tragicznie (zarówno jeśli idzie o twoją sylwetkę, jak i zdrowie).

Wraz ze wzrostem świadomości na temat zdrowej żywności w Polsce zauważyć można zmianę polityki wielu lokali serwujących jedzenie typu fast food. Kebaby już od dawna, zamiast w bułce, można kupić w placku przypominającym tortillę (decydując się na ten drugi wariant, ograniczymy nieco spożycie cukru), a w przypadku kanapek czy hot-dogów możemy wybrać pieczywo, na bazie którego powstaną. Coraz częściej możemy wybrać “mniejsze zło” i ograniczyć negatywne skutki bywania w barach szybkiej obsługi.

Fast food? Zrób to sam!

Jeżeli jesteś fanem fast foodów, ale nie chcesz niszczyć efektów swoich treningów ani psuć sobie zdrowia, możesz przygotować tego typu jedzenie sam, a tym samym zadbać o ilość i jakość dostarczanych do organizmu kalorii. Poniżej kilka przykładowych posiłków:

  1. Domowa tortilla może być o wiele smaczniejsza od tej kupionej w barze. Możesz wykorzystać w niej placek na bazie mąki żytniej (z łatwością zrobisz go sam), świeżą sałatę, pomidora i inne ulubione warzywa. Wybierając mięso, zdecyduj się na bogatego w białko indyka. Przygotuj sos czosnkowy na bazie jogurtu greckiego.
  1. Frytki możesz przygotować bez smażenia ich na oleju. Zamiast tego obierz i pokrój ziemniaki, a następnie wrzuć na 3-4 minuty do gotującej się wody. Po odcedzeniu wyłóż je na blachę i piecz w piekarniku przez 20 minut.
  1. Burgery również możesz przygotować z bułką żytnią czy razową lub podać bez niej. Z tym daniem kojarzy się przede wszystkim mięso wołowe. Jeśli ty także się na nie zdecydujesz, wybierz chudszą część, jak np. rostbef. Jednak spróbuj także burgera z indykiem lub kurczakiem – to jeszcze zdrowsza i mniej kaloryczna, a także smaczna wersja. Posiłek wzbogać o ulubione warzywa i niskokaloryczny sos, jak ketchup czy barbecue.
  1. Pizza – zgodnie z włoską tradycją – powinna mieć cienkie ciasto. Jest ono znacznie mniej kaloryczne niż to, na bazie którego powstaje tzw. pizza amerykańska. Możesz także spróbować zrobić je z wykorzystaniem mąki razowej. Sos pomidorowy przygotujesz w kilka chwil (skład: passata, czosnek, bazylia, oregano, sól, cukier, oliwa), a dodatki dobierz wedle upodobań (oczywiście im zdrowsze, tym lepiej :)).

Podsumowując, “szybkie jedzenie” nie musi być takie złe. Wystarczy, że podejdziesz do tematu zdroworozsądkowo, tj. nie będziesz objadał się burgerami czy pizzą na co dzień, będziesz wybierał “mniejsze zło” (np. kebab w tortilli z sosem jogurtowym, a nie w bułce i z sosem majonezowym), a najlepiej przygotowywał tego typu dania samodzielnie. Pamiętaj, że skrajności nigdy nie są dobre – jeżeli raz na tydzień czy dwa zaspokoisz swoją ochotę na fast fooda i poprawisz sobie w ten sposób nastrój, to świat się nie skończy.

 

fast-food-dieta

Zobacz również